20 grudnia 2005

sy.m.boli.ka.świąt

"...mój ulubiony symbol świąt to renifer, trudno o szlachetniejsze zwierze i nie musi zaraz świecić nosami, to świecenie pewnie i tak w elektryczności wymyślono dobie. anieli grają, wiadomo na czym? pewno na dawnych instrumentach, jak ta tuba marina(..)Podobno w niebie słuchają Bacha, pod warunkiem że tam w ogóle się słucha. A gdzie niebo? człowiek wszystko wyrozumiał, obaczył, wlizł na najwyższą górę, narozszczepiał atomów, układ słoneczny ma pod paluchem, wie co krąży, a anieli? napewno nie tu, w naszym układzie, galaktyce, chyba że wrota niebieskie, może w czerwonym karle, w ten niebieski wymiar, albo w dziurze czarnej, gdzie łyżeczka materii waży tonę, nie sądzę, mikołaj pamięci świętej, ten dopiero złachany, już mu tylko strzęp godności wisi, smutna karykatura w kitlu z wyłogami, jeżeli jakiś symbol zasłużył na emeryturę to łon skojarzenia już tylko handlowe(..)kto dzisiaj pamięta prawdziwego bohatera? szara eminencja, wielki nieobecny, a przecież to on się urodził, podobało mi się co kiedyś powiedział: wszyscy są dobrzy, ktoś wskazał łotra przykładowego i zapytał szydząc czy też dobry, a on że naturalnie, tylko że skrzywdzony, wycofany, prawdziwa natura jego, wewnętrzne światełko: zamaskowane, ugodzone. no a jak? pewno sie śmiali, śmiechem ze strachu płynącym, z otarcia o coś nie.oblicza.l.n.ego, aż niebezpiecznego - dla ducha. bo jesteśmy dobrzy w duchu i wiemy to doskonale, rzeczywistość nas gniecie, bliźni, niektórzy zmieniają się w nasze demony, prześladują, że już nic nie możemy, dlatego uważamy że lud.zie są źli. ludzie chamieją, mówimy, społeczeństwo schodzi na psy, i rodzi się wątpliwość, czy moje wewnętrzne dobro nie jest przestarzałe? skoro świat jest taki nauczę się, zagram w tę grę, wygram, ale uwaga, jesteśmy nieodporni na zabrudzenie. życie jest pasmem wyborów codziennych, a gdy wybieramy źle, musimy iść na ustępstwa i nasza osobista przestrzeń wewnętrzna kurczy się: niepostrzeżenie, stale. W pewnym momencie staje się tylko dodatkiem do mechanizmu obrony, samego rusztowania bez domu do budowy. Składamy się z tego co własne i społeczne, czyli jeszcze wewnętrzne, ale już nie swoje, moda, zjawiska kultowości są zakorzenione właśnie w tej przestrzeni niczyjej, ni swojej, ni cudzej. Człowiek zarzucający kiedyś Jezusowi brak rozsądku znalazł był swoje miejsce w społeczeństwie i doskonale rozumował ale tylko kategoriami obiegowymi. bo jest wygodnie wygłaszać to co obiegowe: blondynki są głupie, mężczyźni to wzrokowcy, polAcy mają depresję z powodu braku światła, tematyka niech nie wykracza poza ramy, niech dotyczy pogody, stanu dróg, ogrzewania. gdyby zniknęły, te tematy, stalibyśmy się gatunkiem umilczonym(..)idą święta i podobnie jak reszta dorosłych - nie czekam cudów, choinka już nie robi na mnie wrażenia, ani zwierzęta mówiące głosami, rozpakowywanie prezentów, olśnienie na widok czegoś czego przed chwilą nie było, a jest, na.maca.lne, własne – to zostało, żyje, i wi.gil:ia, dzielenie opłatkowe, kolęda, pierwsza gwiazda, wiele rytuałów przekazywanych od pokoleń, których symbolikę szanuję i w których słuszność wierzę szerokim gestem A!men.."

Brak komentarzy: