28 lipca 2012

ale od przyszłego tygodnia to już chodzę na basen/dobra trzymam za słowo, kolejny raz, masz resztki depresji bo rankiem wszystko wygląda inaczej niż wieczorem/obiecuję poprawę.

27 lipca 2012

i co nie poszedłeś na basen?/bo deszcz padał/deszcz sreszcz/ale dzisiaj na pewno pójdę/tak już Ci wierzę, zachowujesz się jakbyś miał depresję/no może... fajną książkę czytam, Pan raczy żartować panie Feynman!, naukowiec opowiada o swoim życiu, wciąga od pierwszego zdania/no to się ciesz/no to się cieszę/a dieta jak?/trzymam się jej zębami

25 lipca 2012

podobno depresja Ci minęła/no tak się teraz wszystkim chwalę, od początku wakacji, depresja nie mija w całości, ona istnieje równolegle, ale pojawiła się we mnie radość życia i nawet wstaję wcześniej rano/ale i tak to nie jest tak wcześnie, powinieneś wstawać o 8-mej, trzymasz dietę?/trzymam panie sierżancie i będę trzymać, dzisiaj ciotka powiedziała mi że wyglądam szczupło/jutro na basen/tak jest, bez obcyndalania jak ostatnim razem/poluzowałeś uprząż ostatnim razem, nie poszedłeś na basen/to się nie powtórzy.

23 lipca 2012

facebook już mi zupełnie zdechł, to zmusza do refleksji nad możliwymi scenariuszami zepsucia mojego komputera, a co jeśli kolejne strony nie będą się chciały załadować? co jeżeli system zacznie działać powoooli i nie wiadomo będzie czemu? Decydując się na peceta mogłem to wszystko przewidzieć, chyba dobrze mnie nastroiły komputery rodziców, w końcu nie mieli z nimi większych problemów... no nic pozostaje mi czekać na rozwój sytuacji, zawsze mogę zwrócić się do.../a tu Cię mam, nie masz nikogo znajomego co by się znał na pececie/no fakt, nie znam nikogo/no to masz teraz odpowiedź czemu zniknięcie facebooka tak Cię niepokoi/no właśnie, niepokoi...

22 lipca 2012

facebook mi się zepsuł na kompie/wiem, to straszna tragedia/a żebyś wiedział, nagle tracisz kontrolę nad internetem, to nie jest miłe/no fakt, wiem ile facebook dla Ciebie znaczył, a jak nawyczki?/moje? dziękuję zjadłem dzisiaj nad wyraz dużo bo i zupę i drugie danie, ale to i tak poniżej normy, czyli chudnie się, a pojutrze na basen/masz boja/no nie lubię tego całego basenowego sztafarzu, trzeba mieć swoją szafkę, trzeba się przebierać i mieć na ręku numerek do szafki, to mnie męczy/ale dasz radę/no jasne, mam nadzieję że nie zabulę zbytnio za karnet/myślę że stać Cię na to/no nie wiem czy moje źródła dochodów są stabilne.../a tu Cię boli, może Barniak się wreszcie wyłuszczy, a i Gedzio mógłby dać Ci znać...

21 lipca 2012

ściągnął ci się ten Mozart?/jeszcze nie, ściągam totalny plik ze wszystkimi znanymi światu utworami Mozarta/brawo Jasiu i co Ci to da?/jak to co? przyjemność słuchania, a będzie tego tyle że mogę słuchać miesiącami, na pewno jest jeszcze wiele perełek o których nie mam pojęcia/a jak Twoje romanse?/nie no nie przy ludziach, romanse mają się dobrze/tajemniczy raczej taki jesteś/nie Twój zasrany interes/ha ha ha ile masz tych lasek?/powiedziałem nie Twój zasrany interes, to są moje przyjaciółki/tak akurat/won/no już pożartować nie wolno?

20 lipca 2012

strasznie Cię dzisiaj wykorzystywali rodzice/no, przepracowałem cały dzień, najpierw szatkowałem gałęzie na kompost przy pomocy siekierki a potem prasowałem zasłony z matką/nie buntujesz się/muszę się przyzwyczaić do myśli że będę im pomagał, poza tym żywią mnie więc coś za coś/oj nie bądź taki rozważny, tylko byś wszystko przeliczał/wolisz żebym był romantyczny.../jasne że tak! A jak odchudzanie?/to już trzeci tydzień mija, nie ważę się, więc nie wiem, na gębie jestem wyraźnie szczuplejszy, brzuch nadal duży, trudno powiedzieć/nie rezygnuj, niektórzy się cały rok odchudzają wytrzymasz?/wytrzymam mam wolę ze stali/Stalową Wolę.

19 lipca 2012

i co zaczyna Ci siadać zapał do zmian żywieniowych/no może, spodziewałem się większych zmian w organizmie/musisz nauczyć się cierpliwości, od wtorku idziesz na basen, już masz wszystko kupione, czepek masz, okularesy masz, kąpielówki sztuk jeden, więc nie narzekaj, trzeba być konsekwentnym/no w sumie jak założyłem dzisiaj bluze moro to wyglądałem całkiem nieźle/no widzisz? i tak mi mów, coś zimny ten lipiec/no, podobno od poniedziałku upały/oj tam takie plotki chyba...

18 lipca 2012

myślę że zmiana nawyków żywieniowych i sport to doskonały sposób na wyjście z depresji/prawda?/pojawia się na horyzoncie cel - szczupła, wysportowana sylwetka zamiast pulchnego pulpetu/i w dodatku jest to tanie, w zasadzie nic się za to nie płaci/przyznaj się, nie chce Ci się czytać książki i wynajdujesz sobie komputerowe aktywności/no jakoś po tym ostatnim niewypale z neandertalczykami odechciało mi się lektury/to to przełam, nie po to ci kupowałem kindle'a żebyś teraz nie czytał/no przełamię, nowa książka o wampirach jeszcze mnie nie wciągnęła/ale wciągnie, rzecz gwarantowana, to typowe czytadło/no to całuj się w zad/sam masz zad

17 lipca 2012

Dorobiłem jeszcze dwie koszulki do serii, na piersi będzie to a na karku napis "made by Maca"/no to ciesz się bo dawno nic ładnego nie projektowałeś/nie wyszedłem z wprawy/to się okaże jak odbierzesz koszulki/nie bądź taki hop do przodu/hop, hop

16 lipca 2012

co Cię dziś motywuje?/dzisiaj przeglądam ciuchy na Allegro a poza tym stworzyłem nadruk na koszulkę ilustrujący moje uwielbienie dla Modiglianiego, jak już będę szczupły to zrobię sobie tę koszulkę w wersji medium i będę nosić/bravo Papageno, nie za odważna ta grafika na koszulkę?/myślę że w sam raz/to pocałuj mnie w dupę/cmok cmok

15 lipca 2012

idę spać/ach śpij kochanie jeśli gwiazdkę z nieba chcesz - dostaniesz/i co się szczerzysz?/zadowolony z siebie jestem/a to niby czemu?/bo udało mi się przetrwać imprezę - nie podjadając/ale co byłeś dzielny przyznaj się/byłem bardzo dzielny/rozmawiałeś z ludźmi/rozmawiałem/i o czym rozmawialiście?/nie Twój interes, różnie, o kolorach była mowa/z Joanną/z Joanną można na wszystkie tematy rozmawiać/zwłaszcza że Ty tylko rozmawiasz o kolorach/czułem się na tej imprezie jak podglądacz, a może nie jak podglądacz, jak obserwator/zdziadziałeś na stare lata, ale co DJ cię poznał?/poznał i nawet się uśmiechnął do mnie/fajny, doświadczony życiem koleś, to znaczy nie stary, ale wiele doświadczył, impreza jak zwykle to bywa podzielona na dwie podgrupy które wzajemnie się tolerowały ale nie wchodziły sobie w paradę, ja rzecz jasna w podgrupie klubowej, próbowałem coś zagadać w tamtej grupie ale jakoś nie wyszło, nie jestem już taki śmiały jak kiedyś/ale i tak byłeś dzielny/jasne! nie odwalałem katatonika!/a teraz spać bo miałeś iść.

13 lipca 2012

Noga mnie boli, a dokładnie łydka prawa/no i przetrenowałeś się to się teraz nie dziw/a co jeżeli nie przestanie?/przestanie tylko nie trzeba tego mięśnia zbytnio obciążać/a weź tu nie obciążaj! co? szukasz ciuchów dla szczupłego w internecie?/postanowiłem się tym zmotywować, wybrałem już sobie bojówki, tishirta i bluzę fajną niebieską/kupisz sobie za jakieś trzy miesiące dopiero/jak nie za cztery, ale dawka motywacji się liczy!/no liczy liczy, Luk dzwonił/acha, zabiera Nas w niedzielę na wykłady o wiedzy starożytnej taoelickiej, ciekawe jak wysiedzę te dziesięć godzin/a może akurat warto? będzie mowa o motywacji między innymi, no i to pretekst żeby się spotkać z Lukiem, trzeba się udzielać towarzysko, w sobotę z kolei u Piotrka czterdziestka z klubowiczami/moc atrakcji/no

11 lipca 2012

Jedzenie to nie nagroda ani kara/jedzenie to nie nagroda ani kara/czemu powtarzasz?/myślałem że to początek mantry.../a może nawet jeżeli to co?/nie damy rady tego ciągnąć w nieskończoność/w tej formie to na pewno nie, z resztą nie ma takiej potrzeby, trzeba będzie tylko się bardzo kontrolować, ważyć, mierzyć, zapisywać spostrzeżenia, czytać fora internetowe dla motywacji, zwracać na siebie bardziej uwagę, żeby nie przybrać.../na wadze?/no a na czym?

10 lipca 2012

No właśnie chodzi o to żeby nie nazywać tego odchudzaniem/to jak jak nie odchudzaniem?/to są po prostu Twoje nowe nawyki żywieniowe/mhm/musisz sobie jasno powiedzieć że nie ma powrotu do kupowania sobie wieczorem kulek czekoladowych, jogurtu, pomarańcza, piwa i czegoś zaskakującego/no dobrze, da się to zrobić/a więc koniec gadki o odchudzaniu!/no już, nie musisz krzyczeć/a masz wolę ze stali?/ze stali panie plutonowy/spocznij, można palić/Boże przecież ja nie palę/faktycznie, rzuciliśmy 7 miesięcy temu/tak jest panie plutonowy! Wola ze stali!

9 lipca 2012

Codzienna porcja motywacji! Wytrwasz?/wytrwam/dużo Cię to kosztuje?/jasne, ale obiecałem to sobie, obiecałem to Nam/cieszę się że się zgadzamy! TŁUSZCZ TWÓJ WRÓG!/tłuszcz mój wróg!/nie mój tylko twój/dobra nie czepiaj się szczegółów wiadomo o co chodzi.


8 lipca 2012

O czym to ja miałem?/lepiej się zastanów, bo chyba nie o odchudzaniu/nie, raczej o motywacji, no właśnie, co Cię motywuje do odchudzania?/a więc o odchudzaniu! niech pomyślę, wyobrażam sobie siebie jak kupuję nowe spodnie, bojówki khaki/no ale teraz też sobie możesz kupić/ale teraz nie mam takiej potrzeby żeby ładnie wyglądać bo wydaje mi się że jestem brzydki, kupienie spodni to takie podsumowanie żmudnego procesu odchudzania/co jeszcze?/wyobrażam sobie wakacje nad morzem, plaża i ja szczupły/to piękna wizja, czy chodzi o plażę nudystów?/jasne/jasne/jasne/jasne/jasne/przestań/przestaję

7 lipca 2012


Ty wiesz że będziesz się musiał teraz powstrzymywać od różnych zachcianek/jest to bardzo trudne/ale jak na razie Ci się to udaje/Nie mów że teraz będziesz pisał bloga codziennie/a co to szkodzi, przynajmniej jest się gdzie wyżalić/a na co Ty masz żal/no może źle się wyraziłem, powinno być jest się gdzie wygadać/tak już lepiej/to te kule czekoladowe co je sobie kupowałeś to już nie tęsknisz za nimi?/no właśnie tęsknie za nimi/ale nie skusisz się/nie, bo mam stalowy charakter/poza tym przysmaki kosztują/właśnie, przyda się trochę czasu bez smakołyków a jabłko mogę sobie zawsze kupić i wodę gazowaną/wiesz co? nie tęsknię za tymi czekoladowymi kulkami, wolę mój nowy styl życia/brawo, masz tu kostkę cukru/ale kalorie!/hipotetyczną/a hipotetyczną to proszę

6 lipca 2012

Odchudzamy się to już oficjalne/stanowczo za długo z tym zwlekaliśmy/mamy jakieś postanowienia oprócz tych że będziemy szczupli?/szczupli i wysportowani! mamy postanowienie żeby się zakochać/co? myślisz już o niej?/a co w tym złego?/ona puści Cię kantem/możliwe, ale co dziwne ma dobrą motywacje/temu się dziwimy/no/tak czy inaczej trzeba być szczupłym/dla niej?/nie idioto, dla siebie, masz już 40 lat i bamber, siedzisz ciągle na kanapie i czytasz/no dobrze, zrozumiałem nie musisz być wulgarny/a jednak możesz jeszcze się sobie podobać/no fajnie by było dla odmiany, ale co nie lubisz mnie?/lubię, nawet bardzo, ale bardziej Cię polubię wysportowanego i szczupłego/a Ty zawsze musisz mieć ostatnie słowo/bo jestem od Ciebie mądrzejszy/za to ja mam więcej uroku/nie dorabiaj sobie/gniewam się na Ciebie/i dobrze, rozłączżesz się wreszcie.

4 lipca 2012

I co? Okazało się że książkowy schizofrenik jednak był dobry a nie morderca/pomysł żeby promować mit schizofrenika mordercy w ogóle jakiś taki wydawał się z dupy/tym bardziej to dobrze że okazał się dobry/masło maślane/może Twojego ojca/powiedz lepiej co teraz czytasz/fantasy o orkach i goblinach, elfach, niziołkach, krasnoludach i całej tej hałastrze/Wciągnęła Cię?/no masz jednak nie jestem za stary na taką lekturę/nie jesteśmy/no. I jeszcze nie zapomnij wspomnieć że biegasz/o, raptem 4 kilometry dziennie z czego część spaceruję/kondycji to Ty jeszcze nie masz/no nie, maratonu to jeszcze nie pobiegnę/no to pocałuj się w dupę/sam się pocałuj, coś dużo tej dupy dzisiaj/no, dużo