27 lutego 2009

wyczha!!!!

Orbis travel, jesteś najważniejszy na świecie. Podoba mi się ten slogan reklamowy. Slogan, prawda że to brzmi chmurnie? A powinno brzmieć dziarsko, bo slogan to inaczej okrzyk klanowy. Dobrze jest znać swój okrzyk klanowy, ze wszystkich dostępnych wiadomości rodowych ze strony ojca właśnie ten został mi dany :) Mam małe podejrzenia że mój ojciec jest herbowy, lecz nie w sensie historycznym, wygląda na pierwszego herbowego z rodu. Ojciec był zawsze dobry w wymyślaniu okrzyków klanowych, w szczególności jako wychowawca młodzieży. Dobrze pamiętam jednolitość okrzyków które wymyślał. W sumie otaczają Nas okrzyki klanowe, slogany, kibice mają swoje okrzyki, wojskowi, trzeba chyba pogodzić się z faktem że slogan to dobre słowo, choć analizując od strony magicznej, slo może oznaczać slow, a gan - gun, ale nie ma co się bać sloganów, a szczególnie reklamowych, a szczególnie gdy trafiają w czułą strunę, jak u mnie, w przypadku Orbisu :)

17 lutego 2009

storczyki i nasturcje

prędzej się złamię niż zegnę, tak kiedyś myślałem aż się zgiąłem. Całe szczęście że można się zginać, już nie muszę przecież być jak ta najtwardsza stal, stal miękka też ma swoje plusy. Zawsze borykałem się z uczuciem zazdrości, ostatnimi czasy mierzę się z nim i chcę wygrywać. Moje wewnętrzne zapewnienia, wytyczona samotność, wystawiane są na próbę, a jednak uczucia się nie zmieniają, zmienia się układ odniesienia. W piątek znów impreza! Oby się nie zmieniło to co tak fajnie rozkwita. storczyki i nasturcje. W dodatku przelałem kaktusa i zdechł, a dostałem go od kochanej G. na urodziny. Słońce! Ukraiński Pop! Wolność! Renta! Wakacje!!!!

12 lutego 2009

weekend w paczce

Diana i Filip w 111/Di and Philip at the bus:

Lea i Filip w Gościńcu/Lea and Philip at my place:

Lea z Dianą/ Lea with Di:

Cała paczka ze mną fotografującym/ Whole crew, me taking picture:

W ostatni weekend słuchaliśmy też tego
.

4 lutego 2009

.

rozmyślam o przemijaniu. właściwie nie ma takiej rzeczy jak przemijanie, gdy teraźniejszość staje się przeszłością to się magazynuje, nie przemija. Jesteśmy swoją przeszłością więc jak moglibyśmy przemijać. My rośniemy, przez cały czas, i czeka Nas ogród niebieski i tyle dotyczy Nas spraw. szczęście że jesteśmy.

2 lutego 2009

.

ciepły wieczór w słuchawkach muzyka, jakiś jazz, choć nastawiałem folk, rozmyślania nad światem, nad przyszłością, kilka niedomkniętych spraw zostawiam na jutro, po co się zamartwiać? trzeba zerwać z tą obowiązkowością. Ostatnio przerwał milczenie człowiek co miał szesnaście lat, to byłem ja, jeszcze ciągle nie wiem w jakim jestem stanie jako szesnastolatek, czy wszystko pamiętam, czy mogę sobie coś przypomnieć, czy ciągle ten sam jestem. Jasne że ten sam, tylko już nie tak nagi. Mógłbym udać się w dziedzinę wspomnień, ufam że będzie mi dane, rozjaśniać co zmącone, jak śledczy, jak chirurg: w ręku skalpel.