5 maja 2020

Jestem motylem schizo blondynem snem luster powiek pobiegł człowiek poległ potęga po wiek wklęsły ścieg mięsny zbieg potężny świecki czek nie nadchodzi fuj zusie Jezus mnie okłamuje może być przez cały czas kłamał umarł na zawał w busie nawał obietnic miewał bez pokrycia nadużycia bałagan matnia wynieście światła. To Pis wielozadaniowy uderza do głowy pełen wymowy materiał uczuć nowych.

Brak komentarzy: