21 czerwca 2009

wszystko smiechu warte, smiechu warte, jak sie zaczyna cokolwiek rozumiec, jak schodzi bielmo i wszystko../sz../a jaki bedzie jeszcze ubaw, jaki ubaw bedzie po pachy, smiechu bedzie, amerykany beda odkrywali slady cywilizacji na marsie, a kto jest z marsa?, bo gdzie indziej jak nie na tej planecie czerwonej, o jak czerwonej, jak indycze wole, moglaby byc cywilizacja? o biedni amerykanie, ciagle krucho z dullarami, a przeciez na ksiezyc trzeba jeszcze tez leciec, srebrny glob juz steskniony, zatkniete dawniej flagi wiatr postrzepil, trzeba leciec i zatknac nowe przy okazji cyknac kilka fotek pamiatkowych, swietnie, bardzo dobrze pomyslane, przeciez to oczywiste ze trzeba sie w przyszlosci zainstalowac na tym ksiezycu, przeciez nie ma innego wyjscia, a jest jakiś inny cel panstwowonarodowy? no a przy okazji jaka korzyść dla ludzkośći! postęp, jaki postęp jest potrzebny! no przecie siedzielibysmy w jaskini gdyby nie to, pewnie, slusznie, a juz najbardziej bysmy byli udupieni gdyby nie bylo wojen, no przeciez dzieki nim - postęp! czy to nie cudowne? trzeba bronic kobiet i dzieci przed obcymi. ale ten swiat doskonale zorganizowany. naturalnie automaty z napojami na stacji kosmicznej trzeba zainstalowac, sterowane falami mozgu, zeby nie trzeba bylo przyciskac guzikow, dystrybutory z batonikami, mars, milki way, automat z hotdogami, a co innego jesc? amerykanskie super hot dogi z dodatkami, dlugie, dlugie hotdogi wystajace z buly cieknace majonezem, po trzy dolary, nie tam trzy dolary, trzy kosmiczne dolary, z hologramem, hololaserem reagującym na czipa pod skore wszczepionego, co po wykupieniu dodatkowej uslugi bedzie, o wygodo, sluzyl jako urzadzenie naprowadzające, poprzez satelite, wskazujace droge, i wreszcie zapanuje pokoj na ksiezycu oraz na marsie, spelni sie wielkie marzenie państwa prawa, państwa równości gdzie wszyscy mogą być milionerami, a gdy juz zostaną milionerami, mogą być multimilionerami i miliarderami. przeciez to jest oczywiste, trzeba zarabiac zeby miec dach nad głową, a zeby zarabiac trzeba miec samochod zeby dojezdzac do pracy, chodzi o wygode, gdy ma sie samochod, wreszcie jest sie wolnym, mozna jezdzic gdzie sie chce, do las vegas chocby, zeby pomnazac swoje miliony, mozna przejechac samochodem cale stany zjednoczone od zachodu na wschod, najlepiej cabrioletem, bo gdy ma sie cabrio jest sie naprawde wolnym, wiatr rozwiewa wtedy wlosy, wtedy nieodzowne sa ciemne okulary, niezaleznie od pogody zeby nie wpadl paproch. mozna zobaczyc najwiekszy wodospad, niagare, to jest dopiero wolnosc. samochod, najlepiej cadillac, bo jest stylowy, różowy z żółtymi gwiazdkami, z mega basem, surroundem, dwa glosniki z przodu dwa z tylu i jeszcze zmieniarka w bagazniku razem z subwooferem. Czy jest cos piękniejszego i bardziej romantycznego niż ginąca na horyzoncie czarna wstęga? nie ma. i muzyka rockowa, albo rapowa, przeboje z lat szesdziesiatych, w ogóle nie ma ważniejszej rzeczy niż autostrady, muszą być oświetlone ze względu na bezpieczeństwo i ograniczone po bokach alubarierkami. Dopiero gdy ma sie duzo autostrad można sie wyluzowac, można już wtedy myśleć o sobie że jest sie rozwiniętym krajem. To jasne jak słońce że autostrady są najważniejsze, są arteriami, krwioobiegiem, czymś nieodzownym. Polska na przyklad, kiedyz wreszie bedziemy mieli te autostrady, no kiedy bedziemy je mieli? przeciez dopiero gdy bedziemy miec gesta siec autostrad i wiezowce, dopiero gdy bedziemy przeprowadzac eksperymenty nuklearne oraz podbijac kosmos, dopiero wtedy bedziemy mogli poczuc sie wolni, wartosciowi, wtedy bedzie mozna na wsi wprowadzac reformy, kupowac traktory, dbac o edukacje, wyzywienie tych mniej najedzonych, programy trzeźwościowe. doskonaly i realny plan. Postęp! Elektryczność naprawde popchnela wies do przodu, wreszcie jakas rozrywka przy szklanym ekranie! Koniec nudny, no i rzecz jasna elektryczne młockarnie, żelazka, pralki elektryczne, elektryczne druty, rozdzielnie trójfazowe, porażające nieostrożnych, czaszki trupie z kosciami, pioruny na nalepkach nasladujace boga. Doskonale! Postęp! Wreszcie wieś uczestniczy w cudownej zbiorowej niebieskiej hipnozie, wreszcie sączy się ze szkla idea miasta jako obiektu westchnien, wreswzcie sie wyjasnilo co to gwiazdy, że są realnymi osobami pelnymi szczescia. A jaka to melodia? I ten szacunek dla zelektryfikowanych i utelewizorowionych ludzi wsi ktory plynie z mediow, afirmacja zewsząd płynąca, widać jak miasto we wsi zakochane, to piękny swiat, pięknie zorganizowany

Brak komentarzy: